"" – Latarnik2.0 Podoba się?

czwartek, 1 grudnia 2011

Xperia arc S/Xperia arc: dziwa Rumunni w HD. Cz. I

"Jeszcze mniej chodników, jeszcze więcej kabli" - tak w 
telegraficznym skrócie opisałem Bukareszt  moim 
znajomym z Cluj-Napoca.

Rumunia jest krajem ogromnych kontrastów. Do tej pory zdjęcia pochodziły z ładnych i ciekawych miejsc, ale przez 1,5 roku zebrało się także mnóstwo bardziej stereotypowych fotek tego kraju.
Morze cegieł

Kiedy przyjechałem pierwszy raz do Bukaresztu i po rozmowie kwalifikacyjnej, chciałem trochę zwiedzić Bukareszt. Zapytałem się ładnie Xperii arc i map Sygic jak najszybciej dotrzeć to pałacu Ceauşescu - drugiego po Pentagonie największego budynku na świecie (btw. mieszkam od niego jedną stację metra i nigdy bym nie pomyślał, że coś takiego może się wydarzyć...). Xperia wyznaczyła mi drogę, ale to co widziałem...


Pomyślałem sobie, że Bukareszt jest miastem po bombardowaniu.Pranie wiszące w bramie w centrum miasta obok jakiegoś gruzowiska robi wrażenie.

Lipscani: stare miasto, imprezowa dzielnica Bukaresztu

W tym momencie ogromna część Bukaresztu jest rozkopana. Pewnie ma to związek z przystąpieniem Rumunii do UE i strumieniem kasy ze wspólnotowej skarbonki. Problem w tym, że to wszystko będzie pewnie rozkopane jeszcze przez jakieś X lat.

Jak pierwszy raz tutaj przyjechałem pomyślałem sobie, że to miasto jest po bombardowaniu. Coś w tym jest. Lipscani to stare miasto, imprezowa dzielnica Bukaresztu. Rumunia ma w sobie coś z kraju południowego - nocą place i wąskie stare uliczki pełne są ludzi. Tylko, że od przynajmniej pół roku (tyle czasu tutaj jestem) Lipscani jest rozkopana, co jest zabawne.

Wyobraźcie sobie te wszystkie laski, które wystrojone w kozaczkach na szpilkach przemierzają gruzowisko. Właściwie nie musicie.sobie tego wyobrażać, bo nagrałem Xperią film. Za to musicie wiedzieć, że Rumunki potrafią się ubierać.


Lipscani, imprezowa dzielnica Bukaresztu




Chodniki

Bukareszt cierpi na brak chodników. To chyba spisek ekip remontowych i producentów butów. Kiedy znajomi.z Cluj-Napoca zapytali się jak mi.się żyje w Bukareszcie w telegraficznym skrócie napisałem "Bukareszt, jeszcze więcej kabli, jeszcze mniej chodników". Do kabli też przejdziemy, bo jest to najbardziej charakterystyczna rzecz w rumuńskim zurbanizowanym krajobrazie.


Jak to się mawia w Bukareszcie: "Dobrze, że w ogóle jest". Ten chodnik jest w głównej imprezowej dzielnicy, czyli w Lipscani, i pewnie będzie wyglądał tak jeszcze z pół roku


Nikt nie powiedział, że droga na imprezę w piątek po mega ciężkim tygodniu będzie łatwa i usłana różami
Ta droga prowadzi na niezłą imprezkę
...Ale trzeba przejść obok góry śmieci. Gorzej pod tym względem jest tylko w Atenach. Pamiętam strajk śmieciarzy, który trwał tydzień, a w Grecji było wtedy bardzo ciepło. Było to w 2007 roku w okresie prosperity, podczas kryzysu nie wiele się zmieniło, nadal w Atenach są regularnie organizowane strajki.
Góra piachu przed pubem w dystrykcie Lipscani, Bukareszt. Kiedy ojcowie oglądają mecz, ich dzieci mogą pobawić się w piaskownicy przed barem. Rano robotnicy użyją piachu do tworzenia chodników, które pokazywałem wyżej. Tak oto łączy się pożyteczne z pożytecznym, a znając szybkość prac w Rumunii użyteczność i wielofunkcjonalność tej góry piachu będzie trwała jeszcze z pół roku.
W tym miejscu na Lipscani znajduje się najlepszy kebab świata. Nazywa się to Shoarma i jest dużo lepsza niż kebaby tureckie, niemieckie, greckie o polskich nie wspominając. Po pierwsze kebab najpierw jest pakowany w torebkę foliową, a potem w chusteczki (dzięki temu nic nie cieknie na spodnie!), po drugie z dodatków dają do niego nawet natkę! O frytkach nie wspominając. Mają tam też dziwną promocję: za 12 lejków dostajesz imprezowy zestaw kebab + piwko, a sam kebab kosztuje 11... Jak tu nie brać piwka za jednego lejka?
Marta nazwała to teleportem do Cluj-Napoca. W Cluj też jest taka dziura w ziemi, tylko, że w Bukareszcie została ona "zabezpieczona" przed wypadkami.
W ogóle standardem budowania kanalizacji w Rumunii jest umieszczanie studzienek wyżej niż poziom ulicy. Oj, Rumuni nie wzorowali się na Rzymianach, którym już w Starożytności budowanie tego typu konstrukcji wychodziło lepiej. W sam raz, gdy przyjdzie ulewa...
....Powódź w Cluj-Napoca. Ulice zamieniają się w rwące potoki. . Zdjęcie "udostępnione" przez Martę.

Psy

Nie sądziłem, że to możliwe, ale pod względem liczby bezpańskich psów Bukareszt pokonał nawet Ateny, gdzie mieszkając 8 miesięcy naoglądałem się dużo różnych scenek.

Obecny prezydent Rumunii wcześniej był burmistrzem Bukaresztu. Jednym z elementów jego programu politycznego było rozwiązanie problemów psów. Jak widać na zdjęciach niżej nie wygrał tej walki.

Pies z Lipscani otwiera nowy rozdział tego wpisu:

Bezpańska psina i dziura w ziemi: bardzo klasyczne zdjęcie w Rumunii
Raz w bardzo podobnej "psiej" scenerii widziałem siedzącą na schodku pannę młodą w ślubnej sukni z lampką czerwonego wina...
Psy na naszej ulicy w Cluj-Napoca terroryzowały nas
Bezpańskie psy patrolują grób nieznanego żołnierza i walczą o strefę wpływów

Brak komentarzy: